Marcin Martinho, przewodnik po Portugalii: To film, który w bardzo dużym stopniu wpłynął na mnie i poniekąd sprowokował dezycję o zamieszkaniu w Portugalii. Lisbon Story jest nie tylko celuloidową pocztówką, ale i hołdem złożonym kinu – X muzie, która w momencie premiery filmu miała już prawie sto lat. To film hołd złożony kinematografii oraz Lizbonie, którą coraz trudniej ujrzeć taką jaka była już ponad 25 lat temu.